Choć w przeszłości marki Bentley i Rolls Royce były do siebie bardzo podobne, to kupowali je zupełnie inni klienci. Ci jeżdżący Rollsami nosili tweedowe marynarki i brązowe krawaty, palili fajki, a wieczorem leniwie siorbali szklaneczkę drogiego koniaku. Właściciele Bentleyów natomiast chodzili w koszulach z rozpiętymi guzikami i podwiniętymi rękawami, palili jointy i popijali szkocką z colą i lodem.

Dziś jest inaczej. Bentley należy do VW, Rolls Royce do BMW – wyglądają zupełnie inaczej i korzystają z zupełnie innych podzespołów, lecz trafiają w gust podobnej klienteli, wypełniając garaże nuworyszy, arabskich szejków, piłkarzy, raperów. Pytanie jak takim autem, Bentleyem Flying Spur, wartym niemal 1.5 mln zł, jeździ się na co dzień.

@CaroSeria #bentley #testbentleya

🔥🔥🔥
Subskrybuj mój kanał jednym kliknięciem 👇✌
https://www.youtube.com/caroseria/?sub_confirmation=1 />
Info o nowym teście zawsze tutaj:
https://www.instagram.com/lukaszbak_caroseria

CaroSeria: Klepiemy o samochodach. Ale tylko o takich, które budzą w nas jakieś emocje. Albo przynajmniej są kontrowersyjne. Nieoczywiste. Rzadkie. Jakieś. Czasami na wesoło, innym razem poważniej, ale zawsze szczerze i uczciwie. Nowe auto wjeżdża na kanał w każdy piątek. Raczej później, niż wcześniej.


Source Link